strona główna arrow na gorąco arrow Powązki Wojskowe, 1 sierpnia 2015

2 sierpnia 2015

Powązki Wojskowe, 1 sierpnia 2015

Warszawiacy wlewają się przez bramę od Powązkowskiej i boczną, tę od strony pętli autobusowej. W głównej alei nie jest chyba aż tak tłoczno, jak jeszcze przed kilku laty. A może ludzie stali się bardziej uważni i uwzględniają obecność innych?


A może ludzie stali się bardziej uważni i uwzględniają obecność innych? Starsze osoby idą często z kwiatami, z chorągiewkami. Dominują białe i czerwone mieczyki, lampiony też w takich kolorach. Sporo młodzieży w najróżniejszych koszulkach z motywami Powstania Warszawskiego. Są harcerze i rekonstruktorzy. Małe dzieci, które rodzice wzięli ze sobą na Powązki, często podróżują na barana.

Od czasu do czasu, na widok znanych polityków, rozlegają się oklaski, buczenia tym razem w zasadzie nie było słychać. Przemówień na szczęście też nie było. Syreny, minuta ciszy, wzruszenie na twarzach coraz mniej licznych już powstańców... Za to coraz więcej widać aparatów fotograficznych, kamer, smartfonów, nawet tabletów. Dokumentacja wizualna obchodów rośnie z roku na rok.

Prezydent elekt, po złożeniu wieńca pod pomnikiem, nie opuścił terenu cmentarza: pojawił się na Łączce, był w kwaterze zośkowców, rozmawiał z harcerkami przy grobie Jadwigi Falkowskiej, jednej z założycielek żeńskiego harcerstwa w Polsce. Życzliwie witany przez ludzi co chwilę zatrzymuje się i rozmawia. Można dostrzec łatwość w nawiązywaniu kontaktów, bezpośredniość w sposobie bycia. Takie kontakty, jeśli zostaną podtrzymane podczas kadencji, mogą stanowić ważne, bo niezapośredniczone źródło wiedzy o realnych nastrojach i oczekiwaniach społecznych.

Coraz więcej zniczy płonie w Dolince Katyńskiej. Powoli zaczyna się demontaż prowizorycznych barierek oraz części nagłośnienia w okolicy pomnika Gloria Victis... Spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, rozmowy w małych grupkach, uczestnicy uroczystości o siedemnastej zaczynają się rozchodzić. Ale wieczorem nadciągnie na Powązki kolejna fala tych, którzy chcą pamiętać o Powstaniu.


Salon24_blog Waldemara Żyszkiewicza