Piotr Szewc, prozaik, eseista, poeta, redaktor „Nowych Książek”
Ciągle ten sam
Waldemar Żyszkiewicz zalicza się do tzw. średniego pokolenia literackiego. Urodzony w 1947 roku, generacyjnie przynależy do twórców Nowej Fali, których debiut przypadł na przełom lat 60. i 70. O rok młodszy od Juliana Kornhausera, o dwa zaś od Adama Zagajewskiego, nie współuczestniczył w tworzonym przez nich ruchu.
(...) Ostatni tom Żyszkiewicza, „Pieśni między mężczyzną”, gromadzi utwory z różnych okresów twórczości poety. Najstarsze datowane są na początek lat 70., najnowsze pochodzą z lat ostatnich. Wprawdzie tom nie jest wyborem, zarazem jednak odległość czasu powstania zamieszczonych w nim wierszy tłumacz się ich wcześniejszą niecenzuralnością. „Dyskusja z Fidelem Castro i jego bratem Raoulem na Polu Marsowym w Radomiu”, „Na skrzyżowaniu Lennona z Lenina”, „U źródeł informacji o stanie systemu językowego” to przykłady utworów, na które żaden ówczesny cenzor nie mógł przymknąć oka.
(...) Z biegiem czasu przesuwały się akcenty przedstawianego przez poetę świata. Co innego bywało tematem wierszy z okresu wczesnego Gierka, co innego z lat stanu wojennego. „Pieśni między mężczyzną” podejmują próbę ustosunkowania się także do nowej Polski, która narodziła się w 1989 roku.
Żyszkiewiczowi towarzyszy podwójna perspektywa: jest obywatelem, uczestnikiem życia zbiorowego, i jest konkretnym człowiekiem, z własną wrażliwością, z prawem wypowiadania swojego o świecie zdania. W tym sensie poeta jest tym samym obserwatorem rzeczywistości zarówno teraz, jak i przed laty. Niezmiennie postuluje prawo moralnego ładu, a zaangażowanie w życie zbiorowości uważa za swój stały obowiązek.
[fragmenty recenzji zbioru „Pieśni między mężczyzną”, opublikowanej w Rzeczpospolitej, z 20 stycznia 1995 roku]
Skan publikacji
|