| publikacje prasowe |
| publicystyka |
| wywiady |
| portrety |
| kultura |
| varia |
| utwory literackie |
| poezja |
| formy dramatyczne |
| utwory dla dzieci |
| galeria fotograficzna |
| góry |
| koty |
| ogrody |
| pejzaże |
| podróże |
na gorąco
Majdan, Wołyń i banderyzm |
9 grudnia 2013 Majdan, Wołyń i banderyzmEuroposeł PiS Janusz Wojciechowski tłumaczy ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, że pamięć ofiar ludobójstwa UPA nie stoi w sprzeczności z popieraniem europejskich aspiracji Ukrainy, że jest wręcz przeciwnie. Poseł Wojciechowski ma rację, tylko źle wybrał adresata swoich uwag.
Pretensje do Jarosława Kaczyńskiego, że podczas manifestacji na Placu Niepodległości Natomiast Kaczyński na kijowskim Majdanie był gościem: nie mógł sobie wybierać towarzystwa, ani decydować o rodzaju scenografii dla swego wystąpienia. Mógł najwyżej do Kijowa nie pojechać, ale uznał, całkiem słusznie, że poparcie dla tych sił na Ukrainie, którym zależy na wyjściu z rosyjskiej orbity, leży w dobrze pojętym interesie Polski. Można jednak mieć pretensje do Jarosława Kaczyńskiemu, że wtedy gdy wszystko zależało wyłącznie od jego „tak” lub „nie”, gdy wybór zależał tylko od jego woli, nie zdecydował się (poza jednym przypadkiem w roku 2009), aby osobiście wziąć udział Szczególnego wymiaru nabrała nieobecność Jarosława Kaczyńskiego podczas Marszu Pamięci w 70. rocznicę Rzezi Wołyńskiej, 11 lipca 2013, podobnie jak pięć lat wcześniej niewzięcie udziału w modlitwie za ofiary „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Łatwo zrozumieć, jaka kalkulacja polityczna stała Część polskich historyków, niestety także tych z IPN, przez lata unikała terminu ludobójstwo. Okrutne czystki etniczne dokonane przez ukraińskich szowinistów zrównywano z „Akcją Wisła”, czyli brutalnym przesiedlaniem ludności o korzeniach rusińskich na inne tereny. Polscy politycy koncept Piłsudskiego-Giedroycia powtarzali jak mantrę, ale rację stanu realizowali nader nieumiejętnie. Również bracia Kaczyńscy wobec nowych przywódców Ukrainy, których do władzy wyniosła pomarańczowa rewolucja, przejawiali nadmierną delikatność. Jednak postawa „nie szarżujmy z Wołyniem, bo zależy nam na Ukrainie” – okazała się kosztownym błędem. Prezydent Wiktor Juszczenko wcale nie przejął się tym, że postaci Stefana Bandery Juszczenko bez wahania zrobił to, co uważał za słuszne, nie licząc się z polską wrażliwością. Lech i Jarosław Kaczyńscy mogli postąpić analogicznie, czyli stanąć czytaj także: „Strusia polityka” |
||