publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
Minipowieść z długim tytułem. To całkiem trafne określenie dla wydanej niedawno książki Jana Strękowskiego, opozycjonisty, pisarza, scenarzysty filmowego. Życie uwiera. Do czasuNarracja, rozpoczęta z dobrym tempem, w atrakcyjnym sztafażu – bo przecież „Dziewczyny z miasta nigdy nie odmawiają” – sugeruje romans kryminalny. Początkująca dziennikarka, ambitna i bez kompleksów, marzy o zawodowym sukcesie. Nie, ona o tym nie marzy, raczej zamierza odnieść zaplanowany sukces, bo wie, jak się to robi i nie odczuwa przesadnych skrupułów. Tradycyjna etyka, w tym rygoryzm seksualny, zbytnio jej nie krępują. Kate-Kasiula-Katarzyna jest otwarta na nowoczesność, ale postmodernizm oraz New Age zaledwie toleruje, w tym jednak również u swego chłopaka. Dlaczego? Bo jest przekonana, że to nieodłączne elementy pożądanej przez nią nowoczesności. Tylko stanowcze „nie” wobec narkotyków odróżnia I tu zaczynają się schody. Nie tylko dla bohaterki, którą śledzenie polityka średniowysokiego szczebla o solidarnościowym rodowodzie wciąga niczym najmocniejszy narkotyk. Hasła reklamowe, bazgroły na murach, cytaty z Hegla, powiedzonka babci, strzępy zdarzeń z przeszłości składają się na pracowicie rekonstruowaną mozaikę. Proza Strękowskiego jest drobiazgowa, atakuje bezlikiem szczegółów. Nieboskie młyny nowoczesnych redakcji, korytarze na Woronicza... Gra między Kate a śledzonym przez nią posłem Iks (oboje zostawiają sobie praktycznie niezauważalne znaki w mieszkaniach obcych ludzi) łatwo skojarzyć z materią Gombrowiczowskiego „Kosmosu”. Natomiast korzystanie z mieszkań użyczanych Strękowski napisał rzecz ambitną, przez to bardziej wymagającą w lekturze. Jan Strękowski, Dziewczyny z miasta nigdy nie odmawiają, Instytut Wydawniczy „Świadectwo”, Bydgoszcz 2011. „Tygodnik Solidarność” nr 35, z 26 sierpnia 2011 |