strona główna arrow publicystyka arrow Kościół, media, rząd dusz arrow Jubileusze w Kościele powszechnym

Pielgrzymowali do Rzymu kardynałowie i biskupi, księża i zakonnicy, cesarze i królowie, rycerze i święci. Trudy podróży do grobów apostolskich podejmowali przedstawiciele wszystkich stanów, początkowo głównie
z krajów europejskich, ostatnio nawet z najdalszych zakątków świata. Zasadniczy cel pielgrzymek – pokutny, przebłagalny, ekspiacyjny – wzbogacał się o nowe motywy. Takie jak chęć umocnienia wiary, próba dotarcia
do miejsc ważnych dla historii zbawienia, czy wreszcie potrzeba radosnych przeżyć wspólnotowych w czasie świętym.

Jubileusze w Kościele powszechnym

Przekonanie, że czas płynie linearnie i jest nieodwracalny, ma dla chrześcijan głębokie konsekwencje egzystencjalne. Przede wszystkim powoduje odrzucenie reinkarnacji jako sposobu na przezwyciężenie skutków zawinionego zła. Tym ważniejszy jest zatem użytek, jaki człowiek robi ze swego jedynego pobytu na ziemi, choć życie ludzkie – jak głosi nasza wiara – nie wyczerpuje się bynajmniej w doczesności. Człowiek, także wierzący, niejednokrotnie błądzi, mimo że rozumie nieuchronność i doniosłość etycznego wymiaru swoich działań. A przemożnej potrzebie odpuszczenia win
i darowania kar towarzyszy też chęć odnowienia swego życia, niejako rozpoczęcia wszystkiego na nowo. Dopiero z tej perspektywy widać jak niezbędny jest w ludzkim życiu czas wyróżniony, specjalny, odświętny.

Rok łaski Pana

„Jubileusz jest dla Kościoła takim właśnie «rokiem łaski», rokiem odpuszczenia grzechów, a także kar za grzechy, rokiem pojednania między zwaśnionymi, rokiem wielorakich nawróceń, rokiem pokuty sakramentalnej i pozasakramentalnej. Tradycja lat jubileuszowych jest w szczególny sposób związana z udzielaniem odpustów i to bardziej szczodrych odpustów niż w innych latach.” – pisze w liście apostolskim „Tertio Millennio adveniente” Ojciec Święty Jan Paweł II. Trudno o lepszą wykładnię słów Izajasza, prorokującego „obwoływanie roku łaski od Pana”.

Tradycja ogłaszania lat świętych wywodzi się z czasów biblijnych i jest związana
z ówczesnym sposobem uprawiania roli. Starotestamentowi Żydzi, którzy nie znali trójpolówki ani płodozmianu, po sześciu latach pozwalali odpocząć uprawianej przez siebie ziemi w tzw. roku szabatowym. Natomiast po upływie siedmiu lat szabatowych, tj. raz na 50 lat, prawo Mojżeszowe nakazywało ogłosić rok jubileuszowy, którego początek oznajmiano głosem baraniego rogu. W tym roku, który miał być rokiem radości i przywrócenia sprawiedliwości społecznej, każdy mógł „powrócić do swej własności i swego rodu”. Jubileusz był więc czasem darowania długów i wyzwalania niewolników, sposobem zapobiegania skutkom nadmiernego rozwarstwienia społecznego i ekonomicznego. W tym kontekście nie może dziwić ani stwierdzenie Jana Pawła II, że „w tradycji jubileuszu jest zakorzeniona doktryna społeczna Kościoła”, ani głoszona przez niego „opcja preferencyjna na rzecz ubogich i odepchniętych”, ani wreszcie apele, ponawiane w tym roku ze szczególną mocą, o darowanie długów krajom ubogiego Południa.

Bulla Bonifacego VIII

Pierwotnym motywem podróży do Rzymu był swoisty kult miejsc świętych, związanych z początkami chrześcijaństwa. Około 600. roku po Chrystusie liczba pątników przybywających do grobów apostolskich musiała być już dość znaczna,
skoro pojawiły się nawet specjalne opisy tras. Ale charakter odwiedzin w Świętym Mieście rychło się zmienił, gdy około roku 700., wraz z napływem licznych pielgrzymek Anglosasów i Irlandczyków, które nosiły już charakter wyraźnie pokutny. W Rzymie zaczynają powstawać narodowe domy pielgrzymkowe. Z czasem, coraz powszechniej składane są w Kurii Rzymskiej petycje o różne dyspensy i przywileje. Wreszcie około 1200. roku utrwala się praktyka odpustów.

Niepokoje trzynastego stulecia: upadek Cesarstwa Łacińskiego ze stolicą
w Konstantynopolu w roku 1261, załamanie się ostatniej krucjaty po śmierci Ludwika IX, zwanego Świętym, wreszcie utrata Akkonu – ostatniej chrześcijańskiej twierdzy
w Ziemi Świętej w roku 1291, wyzwoliły potrzebę wyciszenia politycznych sporów i religijnego odrodzenia. Pogłoski, które u schyłku stulecia możliwość otrzymania odpustu zupełnego łączyły z nawiedzeniem grobu Św. Piotra, spowodowały spory napływ pielgrzymów. Papież Bonifacy VIII, niejako w odpowiedzi na to – jakbyśmy dziś powiedzieli – społeczne zapotrzebowanie, 22 lutego 1300 roku wydał bullę,
która ustanawiała tradycję odpustu w latach jubileuszowych.

Wywołało to ogromną radość i ożywienie w świecie chrześcijańskim.
Przybywali pątnicy z Francji, Hiszpanii, Anglii, Niemiec i Węgier, o samej Italii nawet już nie wspominając. O ich przeżyciach religijnych, wywołanych m. in. widokiem chusty św. Weroniki, i bardziej prozaicznych, spowodowanych np. ściskiem na nie dość szerokim Moście św. Anioła pisze w swej „Boskiej Komedii” Dante Alighieri. Wśród pielgrzymów, których liczbę ocenia się na około 200 tysięcy, była także niewielka grupa Polaków, przybyłych prawdopodobnie z księciem Władysławem Łokietkiem, zmuszonym właśnie przez króla Czech Wacława II do opuszczenia kraju. Warto dodać, że oprócz odpustu, polski książę uzyskał od papieża poparcie przeciwko politycznym zakusom czeskich Przemyślidów.

Rytmy świętowania

Od tamtych czasów świat katolicki już 26 razy obchodził Jubileuszu Wcielenia, ponadto w naszym stuleciu papieże dwukrotnie (w 1933 roku Pius XI, a w 1983 roku Jan Paweł II) ogłaszali Nadzwyczajne Lata Święte, związane z Jubileuszem Odkupienia. W czasie obecnego pontyfikatu Kościół powszechny obchodził także Rok Maryjny, co czyni wiek dwudziesty swoistym rekordzistą, jeśli idzie o liczbę lat świętych. W zamyśle papieża Bonifacego VIII rok święty miał być ogłaszany w ostatnim roku stulecia, ale życie zmodyfikowało szybko tę zasadę, redukując cezurę najpierw do biblijnych lat 50, potem do lat 33, wyznaczających okres pobytu Chrystusa na ziemi, wreszcie
do ćwierćwiecza. Intencją papieża Pawła II, który odstęp między kolejnymi latami jubileuszowymi określił na 25 lat, była chęć stworzenia możliwości uczestnictwa
w jubileuszu każdemu pokoleniu, najwyraźniej niezbyt długo wówczas żyjących ludzi.

Różnie z tym jednak bywało. W zachowaniu ściśle określonego rytmu przeszkadzały okoliczności zewnętrzne: wojny, zarazy, niepewna sytuacja Państwa Kościelnego, nakładanie się cykli Wcielenia i Odkupienia. Np. Jubileusz roku 1400,
za pontyfikatu Bonifacego IX, niektórzy historycy są skłonni uważać za nieważny, ponieważ nie został ogłoszony bullą papieską. Z kolei Rok Święty 1875, ogłoszony prawowicie przez Piusa IX, z powodu braku infrastruktury, przejętej od Kościoła przez nowo powstałe państwo włoskie, praktycznie nie był obchodzony. Pozbawiony władzy zwierzchniej w Wiecznym Mieście papież ogłosił się wtedy więźniem Watykanu, unikał wystąpień publicznych, zaprzestał udzielania błogosławieństwa Urbi et Orbi z balkonu Bazyliki Św. Piotra. Zwyczaj ten przywrócił w roku 1922 na początku swego pontyfikatu Pius XI, czyli kardynał Achille Ratti, który od listopada 1918 roku był apostolskim wizytatorem, a od 1919 – nuncjuszem apostolskim w odrodzonej Polsce.

Święci, książęta, królowie i... ci niepokorni

Na kolejne jubileusze do Rzymu przybywało wiele znakomitości ówczesnego świata. Głowy koronowane, członkowie rodów panujących: Królowa Szwecji Brygida, późniejsza święta, Ludwik Andegaweński, król Węgier, król Czech Władysław IV, książęta Urbino i Ferrary, wicekról Neapolu, książę Brunszwiku Jan Fryderyk, Krystyna Szwedzka, która dla wiary zrezygnowała z korony, książę Toskanii Kosma III, Maria Klementyna Sobieska, wnuczka króla Jana III, a żona Jakuba III Stuarta, Maksymilian Habsburg, brat cesarza Józefa II, Maria Krystyna, córka króla Sardynii. Postaci tak znaczące w historii Kościoła, jak kanonizowani później św. Ignacy Loyola, założyciel Towarzystwa Jezusowego, św. Filip Nereusz, św. Feliks z Cantalice. Najwybitniejsi artyści i uczeni swoich czasów: obok wspomnianego już Dantego, Petrarka, Michał Anioł, Giorgio Vasari, bracia Mikołaj i Andrzej Kopernikowie.

Król Kazimierz Wielki z powodu wojny z Litwinami nie dotarł na jubileusz roku 1350, ale na mocy bulli papieskiej z grudnia tegoż roku otrzymał odpust od Klemensa VI, którego zresztą w specjalnej suplice prosił też o wyznaczenie spowiedników znających język polski dla pątników z Polski. Z kolei królowa Jadwiga, Andegawenka, kanonizowana przez Jana Pawła II na krakowskich Błoniach, także listownie uprosiła papieża Bonifacego IX o zezwolenie na odpust roku jubileuszowego 1390 dla Polaków extra Urbe. Trwający od 1. czerwca do 30. września 1392 roku odpust, zgromadził
w Krakowie znaczną, bo szacowaną na ponad 200 tys., liczbę pielgrzymów.

Osobiście, na uroczystości do Rzymu przybywali z Polski: królewicz Władysław, syn Zygmunta III Wazy, późniejszy król Władysław IV, słynna Królowa Marysieńka, wdowa po zwycięzcy spod Wiednia, z trójką synów, kronikarz Jan Długosz, biskup warmiński kardynał Stanisław Hozjusz, założyciel hospicjum św. Stanisława dla polskich pielgrzymów w Rzymie, a także kardynał Stefan Wyszyński na czele pierwszej polskiej pielgrzymki narodowej w Roku Świętym 1975. Kolejnej polskiej pielgrzymce narodowej z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 postanowił, nieco samozwańczo, przewodzić Aleksander Kwaśniewski z wysokości urzędu prezydenta III RP, ale nie wypadło mu
to najzręczniej. I tak ma szczęście, że nie znalazł się w tym roku w Rzymie ktoś
z temperamentem i bezpośredniością królowej Krystyny, która podczas uroczystego otwarcia Roku Świętego 1675 głośno upomniała dwóch Anglików-protestantów, którzy nie uklękli podczas papieskiego błogosławieństwa.

Lekcja geografii Zbawienia

Symbole wciąż pozostają te same: bulla zapowiadająca kolejne jubileusze
jest ogłaszana w Dniu Wniebowstąpienia roku poprzedniego i przypominana w trzecią lub czwartą niedzielę Adwentu. Papież burzy mur i otwiera Drzwi Święte. Kościół powszechny, a współcześnie coraz częściej i Kościoły lokalne określają warunki
uzyskania jubileuszowego odpustu. Nie widać dziś w Rzymie ostentacyjnych procesji biczowników, ale i działania sił wrogich Kościołowi przywdziewają dziś raczej maskę supertolerancji – vide: poparcie dla parady homoseksualistów w okolicach Koloseum –
i stronią od wyrazistych deklaracji, w rodzaju pochodzącej z XVIII wieku, wieku masonerii, maksymy: „Świat nie będzie szczęśliwszy, dopóki ostatniego króla nie udusi się kiszkami ostatniego księdza”. A przecież nie bez powodu w „Tertio Millennio adveniente” Jan Paweł II przypomina, że „w naszym stuleciu wrócili męczennicy”
i dodaje z mocą: „To świadectwo nie może zostać zapomniane”. A więc świat znów tak bardzo się nie zmienił. A Kościół? Czy świętowanie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 różni się czymś istotnym od obchodów wcześniejszych lat świętych?


Kościół rektoralny św. Anny w Warszawie_fot. Alina Zienowicz
Rektoralny kościół św. Anny w Warszawie. Jedna z kilkuset polskich świątyń, w których na mocy decyzji władz diecezjalnych katolicy w Roku Wielkiego Jubileuszu Wcielenia mogli uzyskać odpust zupełny.

– Jest wiele rzeczy nowych – mówi ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, prorektor UKSW. – Chyba po raz pierwszy w dziejach Kościoła przed właściwymi obchodami trwały systematyczne, trzyletnie (Rok Syna, Rok Ducha Świętego, Rok Ojca) przygotowania poświęcone kolejnym Osobom Trójcy Świętej, które jednocześnie akcentowały Chrystologiczny kształt Jubileuszu. Warto może przypomnieć, że obchody Milenijne Chrztu Polski w roku 1966 zostały poprzedzone jeszcze dłuższym, bo aż dziewięcioletnim okresem przygotowań, zwanym Nowenną. Wydaje się, że pod tym względem tegoroczne obchody Jubileuszu nieco przypominają obchody naszego Milenium.

Zdaniem księdza profesora, czymś niewątpliwie nowym jest skala obchodów
w Rzymie. I nie idzie tu jedynie o samą frekwencję, ale o intensywny charakter spotkań Ojca Świętego z najróżniejszymi środowiskami. Przez cały ten rok w Watykanie, jak nigdy dotąd, pojawiają się poszczególne stany, kraje, profesje, grupy wiekowe. Takie swoiste „przekroje” światowej społeczności ludzi wierzących.

– Novum stanowią także pielgrzymki samego Ojca Świętego do krajów biblijnych. Wprawdzie z przyczyn politycznych nie doszła skutku pielgrzymka do chaldejskiego Ur w Iraku, ale pozostałe: do Egiptu i na Synaj, a także do Jordanii i do Ziemi Świętej, czyli w kategoriach politycznych do Izraela i do Autonomii Palestyńskiej. Pielgrzymując do tych miejsc, papież podkreślił, że oprócz historii niemniej istotny jest wymiar geografii Zbawienia – konkluduje ks. profesor Chrostowski.

„Tygodnik Solidarność” nr , ze stycznia 2001