publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
Brak zatrudnienia dla wszystkich, którzy chcieliby pracować, to dowód fiaska prowadzonej polityki. Ale bezrobocie ludzi młodych stwarza szczególne zagrożenia dla gospodarki narodowej i uruchamia w zbiorowości procesy patologiczne. Milion młodych na bezrobociu
Kiedyś, w czasach PRL, praca była administracyjnie egzekwowanym obowiązkiem. Dziś coraz częściej zyskuje status towaru luksusowego, a jak wiadomo Gdy stopa bezrobocia tańczy flamencoNie wszystkim chce się pracować. Pewne nadwyżki siły roboczej są przydatne dla gospodarki, również jako rezerwa. Dopóki liczba bezrobotnych w jakiejś zbiorowości nie przekracza pułapu 10 proc. osób czynnych zawodowo, a jeszcze lepiej, gdy oscyluje w okolicach 5 proc., jak w Austrii, lub nawet 3-4 proc. jak w Holandii (dane Eurostatu za rok 2009), to można mówić o pewnym zrównoważeniu popytu i podaży na rynku pracy. Gdy jednak stopa bezrobocia, mierzona proporcją między liczbą osób pozostających bez pracy a liczbą osób czynnych zawodowo (zatrudnieni plus bezrobotni), tańczy w sposób trudny do przewidzenia, przyjmując wartości między 10 a 20 proc., to znaczy, że polityka gospodarcza państwa, jeśli w ogóle o prowadzeniu takiej wtedy można zasadnie mówić, poniosła porażkę. Dobrze ilustrują to bieżące wydarzenia w Hiszpanii, gdzie stopa bezrobocia Potęga zdobywana wytrychemBrak sensownego zajęcia degraduje nawet rentierów, czyli osoby Wszystkie te niekorzystne zjawiska nasilają się, gdy brak pracy dotyka ludzi młodych, którzy już na starcie przekonują się, że magiczne zaklęcie pokolenia ich rodziców i dziadków – „nauka to potęgi klucz” – dziś już niestety nie działa. Jednostki szczególnie zdolne dadzą sobie radę poza systemem, znajdując Jeśli jednak mówimy o pracy niskokwalifikowanej, sezonowej, dorywczej, zależnej od wahań koniunktury w gospodarce innego państwa, to ceną – nawet Szara strefa pożąda pracy na czarnoWarto pamiętać, że mówiąc o stopie bezrobocia, operujemy danymi pochodzącymi z urzędów pracy, a więc mówimy o zjawisku bezrobocia rejestrowanego. Ale przecież nie wszyscy i nie w każdym okresie do urzędów pracy się zgłaszają. Często decydują o tym osobiste postawy czy względy kulturowe. Osoby z wyższym wykształceniem, które poszukują pracy zgodnej Część zarejestrowanych bezrobotnych pobiera zasiłek, a przy okazji pracuje Czy młodzi się zbuntują?Według danych GUS, stopa bezrobocia na koniec 2009 roku sięgała w Polsce prawie dwunastu proc. (11, 9 proc.). Piętnaście miesięcy później, na koniec kwietnia 2011, te wskaźnik wzrósł do 12, 6 proc., co w przełożeniu na społeczny konkret oznacza 2 mln 43, 5 tys. zarejestrowanych bezrobotnych. A ponieważ odsetek bezrobotnych w grupie do lat 24 oraz w grupie pomiędzy 25 a 34 rokiem życia przekracza zwykle 50 proc., to znaczy, że w kwietniu milion osób poniżej 35 roku życia pozostawało w Polsce bez pracy. Czy to znaczy, że grozi nam powtórka z Hiszpanii? Nie, bo któżby się Do urzędów pracy w kwietniu 2011 zgłosiło się w skali kraju 170 tys. osób, czyli o 50 tys. mniej niż przed miesiącem i prawie o 34 tys. mniej niż przed rokiem. Sukces! Odsetek osób dotąd niepracujących, spośród nowo zarejestrowanych, spadł poniżej 20 proc. (19, 6). Przed miesiącem wynosił 22 proc., a rok temu 21, a więc znowu sukces. Podobnie było w kategorii do 24 lat: tylko 27, 7 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych, przed miesiącem ten odsetek wynosił 30, 6 proc., a rok wcześniej 29, 5 proc. A malkontenci narzekają, że rząd nie ma osiągnięć. Że dla wszystkich młodych, wkraczających szturmem na rynek, miejsc pracy w kraju nie wystarczy. Że dla absolwentów szkół wyższych, z reformy minister Kudryckiej i szumnych zapowiedzi sprzed dwóch lat o skorelowaniu formuły kształcenia z potrzebami przemysłu, niewiele dotąd wynikło. Jak to? Przecież informatycy mogą sobie od maja 2011 pojechać „Tygodnik Solidarność” nr 27, z 1 lipca 2011 |