zawsze taka sama uroczysty wdzięk nóg w rajstopach niepewność bioder w oczach nieporadność i zadziwienie twoją samotnością uśmiechasz się baczny obserwator ulicznych obrazów a ten jakby wysmakowany przez młodego filmowca kadr ożywa nagle odkąd kino staje się twoim żywiołem