publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
I to z jakiejś kiepskiej gminy... Mam na myśli poziom programu, Wojewódzki? Raczej gminny!Poziom widowiska – a raczej słuchowiska, bo to kolejne „gadu-gadu” – wydaje się odwrotnie proporcjonalny do wzrostu gospodarza programu „Kuba Wojewódzki – talk show”. Główną postacią nowej pozycji antenowej Polsatu jest człowiek przebojowy, o inteligencji tyleż ostrej, co pochopnej. W dodatku, prowadzący stara się za wszelką cenę zaistnieć jako „osobowość małego ekranu”. A jego indywidualnym skłonnościom do epatowania, szokowania i bulwersowania telewidzów Polsatu, ujawnionym już wcześniej w pierwszej edycji programu „Idol”, wychodzą naprzeciw gorączkowe zabiegi właściciela stacji Solorza, który metodą prób i błędów, chyba jednak z przewagą tych ostatnich, próbuje odwrócić spadkowe tendencje oglądalności. Zapraszanie do udziału w pogwarkach różnych „odlotowych” osób nie jest wynalazkiem Kuby Wojewódzkiego. Podobnie jak nadekspresja kończyn górnych (rodem z MTV) czy agresywny sposób bycia. Ale jemu to nie wystarcza. Przerywa zaproszonym przez siebie gościom, nie słucha ich opowieści, najwyraźniej traktując innych jedynie w kategoriach atrakcyjnego tła dla prezentacji swych własnych mniemanych przewag intelektualnych. Medialnej interesowności Kuby W., który do rozmów przystępuje z dość rozpoznawalną tezą, trudno nie zauważyć. Gdy polski człowiek-pająk nie zgodził się Zaplecze obywatelki Maryni. Oto przesłanie oraz teren harców myślowych Wprawdzie w tym przypadku „Polski kodeks honorowy” Boziewicza nie wchodzi listopad 2002, non printum czytaj także: „Front obrońców Szczuki i Polsatu” |