strona główna arrow na gorąco arrow Wałbrzyski sąd litościwy

23 maja 2009

Wałbrzyski sąd litościwy

Sąd rejonowy w Wałbrzychu ogłosił wyrok w sprawie dwóch byłych esbeków,
którzy w latach 80. maltretowali podczas przesłuchań niepełnoletnich opozycjonistów (patrz: Kruszenie grubej kreski, "Tygodnik Solidarność" nr 20, z 15 maja 2009).

W powtórzonym postępowaniu – na wniosek sądu okręgowego ze Świdnicy, który dopatrzył się uchybień proceduralnych w pierwszej instancji – wałbrzyski sąd ponownie uznał winę oskarżonych i podtrzymał dotychczasowy wymiar kary. Juliusz P. został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności, Andrzej K. na 12 miesięcy. Z jedną istotną różnicą: zamiast „bezwzględnego pozbawienia wolności” jak poprzednio, orzeczoną karę obu skazanym zawieszono teraz na 5 lat.

Prokurator czeka na pisemne uzasadnienie i nie wyklucza odwołania się od wyroku.
Ale Dariusz Gustab, jeden z poszkodowanych przed laty, dziś miejski radny i wydawca lokalnej gazety, nie zamierza już więcej występować w roli oskarżyciela posiłkowego.

– Mam dość chodzenia po sądach i przeżywania tego wszystkiego od nowa.
Tym bardziej że po kolejnej sprawie, która znów potrwa ze dwa lata, sąd ostatecznie ich uniewinni, a wtedy nas zacznie się ścigać za pomawianie uczciwych obywateli – mówi Gustab. Pobrzmiewa w tej wypowiedzi nutka ironii przemieszana z rezygnacją, rozgoryczeniem, może nawet obawą...

Ciekawe, że obecne postępowanie prowadził sędzia Maciej Socha, ten sam, który
w sprawie sprzed kilku lat o znęcanie się nad działaczami wałbrzyskiej Solidarności,
m. in. Ryszardem Mockiem, Stanisławem Isańskim, Jerzym Langerem, Markiem Węgrzynowskim – orzekł wobec oskarżonego funkcjonariusza SB Jerzego Hordyja
karę bezwzględnego pozbawienia wolności.