| publikacje prasowe |
| publicystyka |
| wywiady |
| portrety |
| kultura |
| varia |
| utwory literackie |
| poezja |
| formy dramatyczne |
| utwory dla dzieci |
| galeria fotograficzna |
| góry |
| koty |
| ogrody |
| pejzaże |
| podróże |
varia
Przygody metakomunizmu |
Analiza instytucji to mój zawód – pisze w „Postkomunizmie” Jadwiga Staniszkis, znana przecież z pasji kreowania szerokich, wizjonerskich syntez polityczno-społecznych. I dodaje: „Ostateczna wersja tej książki powstała Przygody metakomunizmu![]() Według autorki „Ontologii socjalizmu”, komunizm skończył się Taka poznawcza porażka, której bezpośrednim skutkiem jest nieumiejętność wykorzystania nośnej fali historyczno-społecznej zmiany, wcale nie odnosi się wyłącznie do badaczy rzeczywistości, lecz obejmuje wszystkich aktorów procesu dziejowego. A zwłaszcza tych, którzy aspirują do roli aktywnego podmiotu dziejów, czyli polityków. Ale to właśnie przede wszystkim oni zawodzą – konstatuje Jadwiga Staniszkis. W czym to się przejawia? Jej zdaniem, przede wszystkim w utracie możliwości „zaprojektowania” suwerennej (lub choćby nacechowanej nową „racjonalnością”) przyszłości kraju. Politycy nie dostrzegli na czas, że procesy globalizacji oraz integracji regionalnej, wymuszając redukcję znaczenia tradycyjnego państwa narodowego, powinny skłonić rządzących do refleksji nad interesem narodowym czy racją stanu. Pytanie, czy to do końca trafna diagnoza. Czy brylujący w mediach uczestnicy polskiej klasy politycznej rzeczywiście nie zauważyli tych zmian, czy może – jak powiedział kiedyś Janusz Korwin-Mikke – po prostu „rżną głupa”, wykorzystując jednocześnie bardzo skutecznie swoje kadencyjne pięć minut dla partykularnych: osobistych, środowiskowych, wreszcie partyjnych celów? Gdy skromny „kapitalizm polityczny” okresu przejściowego okazał się niewystarczającym źródłem akumulacji kapitału, uruchomiono znacznie skuteczniejszy drenaż finansów państwa zwany teraz „kapitalizmem sektora publicznego”. Przenikliwe intelektualnie, językowo kunsztowne rozpoznania prof. Staniszkis – w tym opis „zwijania” sowieckiego imperium, polityczno-gospodarczej metamorfozy Chin, a także tzw. transformacji ustrojowej w Polsce – jasno dowodzą, że przynajmniej część świadomych aktorów „odgórnej rewolucji”, skutecznie surfuje na fali przemian, które choć uruchomione z intencją utrzymania komunizmu ostatecznie przyczyniły się do jego demontażu. Nie krzywdząc wszakże rzutkich operatorów systemów totalitarnych. Ciekawy, co nie znaczy, że bezdyskusyjny, wydaje się podjęty przez Jadwigę Staniszkis problem uwzględnienia wpływu czynnika inkulturacji na formy, przebieg Wprawdzie filtr charakterystycznego dla uczonej języka łagodzi nieco jaskrawość stawianych przez nią społecznych diagnoz oraz bezkompromisowych ocen, ale należy przypuszczać, że pruska, zresztą liberalna, ustawa o cenzurze zmusiłaby autorkę do potrojenia objętości jej rozważań. (Przypomnę, że w XIX-wiecznych Prusach dopiero Jadwiga Staniszkis, „Postkomunizm”, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2001. „Tygodnik Solidarność” nr 43, z października 2002 |