publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
Pracodawcy wciąż nie chcą uwierzyć, że całkowite koszty społeczne dowodzą zdecydowanej przewagi rozwiązań tradycyjnych. Niedziela ma być dla nasMogłoby się wydawać, że przynajmniej w Europie sprawa dnia poświęconego Pierwszy dzień tygodnia, dla chrześcijan pamiątka Zmartwychwstania Pańskiego, dla innych obrosły długowieczną tradycją dzień świąteczny, wolny od pracy – któż mógłby chcieć kwestionować wyjątkowy charakter niedzieli? Francuski kalendarz rewolucyjny obowiązywał zaledwie trzynaście lat, od roku 1793 począwszy, i nie przypadł go gustu nawet Francuzom. Nic dziwnego, zamiast niedziel świętowano wtedy ostatni dzień każdej z trzech dekad, na jakie zostały podzielone miesiące, pięć dni uzupełniających pod koniec roku, a raz na cztery lata dodatkowo tzw. dzień rewolucji. Energożerność i multikulturowośćZastąpienie tygodni dekadami w istotny sposób zmniejszyło liczbę dni wolnych od pracy. Już po dziewięciu latach nastąpił powrót do świętowania niedzieli. A od 1 stycznia 1806 decyzja Napoleona przywróciła znów kalendarz gregoriański. Epizodyczna próba powrotu do rewolucyjnej miary upływu czasu podczas Komuny Paryskiej w 1871 nie miała żadnego znaczenia praktycznego. Niedziela przetrwała rewolucyjny eksperyment francuski. Można się więc zastanawiać, dlaczego u progu trzeciego tysiąclecia po Chrystusie w praktycznych i pozbawionych katolickiego fundamentalizmu państwach, takich jak Niemcy czy Austria pojawił się znaczący ruch społeczny na rzecz wolnych niedziel. Ale czy to rzeczywiście takie zaskakujące? Sceptycyzmu wobec zasady, Dziś zagrożeniem dla świątecznego charakteru niedzieli jako dnia wolnego Dochodzą też koszty multikulturowości. Właściciele londyńskich barów, restauracji, pubów czy klubów już ćwierć wieku temu musieli się dobrze zastanowić nad strukturą zatrudnienia, by z jednej strony, sprostać prawnym wymogom uszanowania dnia wolnego swych pracowników, który dla muzułmanów przypada Dla czytelników, którym fenomen Londynu wydaje się nazbyt egzotyczny, przykład w naszego własnego podwórka. Gdy przed prawie dziewięćdziesięciu laty, Wiedeński dialog w niepewnych czasachW połowie października 2008 w stolicy Austrii odbyło się cykliczne spotkanie grupy roboczej „Wiedeński dialog”, w którym wzięli udział związkowcy sektora handlu Obrady poświęcono głównie problematyce zatrudnienia w warunkach niepewnych oraz problemowi pracy w niedzielę. Samozatrudnienie, umowa o dzieło, umowa-zlecenie, praca w niepełnym wymiarze, utożsamiane przez organizatorów Natomiast o powadze, z jaką potraktowano problem pracy w niedzielę, świadczy choćby lista gości, którzy wzięli udział w seminarium. Oprócz związkowców, byli tam przedstawiciele świata nauki, działacze przymierzy na rzecz wolnej niedzieli Naukowe, socjologiczne ujęcie problematyki skonfrontowano z relacjami gości Niedziela nadaje życiu smakDyrektywa 2003/88/WE, z 4 listopada 2003, dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu, wydaje się właściwą platformą prawną dla ustaleń w tym zakresie. Na uwagę zasługuje sposób uzasadniania wyjątkowego charakteru dnia niedzielnego w kulturze europejskiej oraz wskazanie roli, jaką prawne uznanie tego właśnie dnia za dzień wolny od pracy może mieć zarówno dla spoistości rodziny, jak i osobistej samorealizacji. Warto przy okazji wskazać na pomoc prawną, jakiej w pracach nad zredagowaniem tekstu rezolucji udzielił związkowcom wydział duszpasterstwa społecznego wiedeńskiej Kurii Metropolitalnej. Według sygnatariuszy rezolucji, niedziela – czyli utrwalony w tradycji i kulturze europejskiej dzień wyjątkowy, odświętny, wolny od pracy – stanowi podstawę naturalnego rytmu życia jednostki i wspólnoty. Niedzielny relaks wyzwala od ekonomicznego przymusu i zewnętrznych obowiązków, od presji terminarza, Dobrze, powiedzą oponenci-pracodawcy, ale to przecież arbitralny wybór. Każdy inny dzień pozwoliłby na analogiczną odbudowę kondycji w cyklu tygodniowym. Przeciwnicy niedzielnego wypoczynku mieliby rację, gdyby szło wyłącznie o cielesny aspekt odnowy. Ale człowiek to coś więcej. Autorzy rezolucji, powołując się zresztą na wyniki badań i opracowań naukowych przypominają, że zdrowie psychiczne, czyli stan ducha oraz ład emocjonalny jednostki w dużej mierze zależą od właściwych relacji w rodzinie, dobrych kontaktów z otoczeniem, od harmonijnego rozwoju osoby. Spróbujmy się na argumentyRanga niedzielnego wypoczynku potęguje się wraz ze wzrostem elastycznego czasu pracy. Trudno też wątpić, że niedziela stwarza znacznie dogodniejsze warunki Powiedzmy wprost: jeśli ojciec będzie miał wolną środę, a pracująca matka Niedzielny odpoczynek – głosi wiedeńska rezolucja – dobrze służy rodzinie, sąsiedztwu oraz samemu pracownikowi, sprzyja pielęgnowaniu przyjaźni, spotkaniom towarzyskim, kontynuowaniu nauki, poświęceniu się sztuce czy praktykom religijnym. Pozostaje też warunkiem koniecznym udziału w działalności społecznej lub politycznej, co uznaje się przecież w krajach UE za istotne wartości wspólnotowe. Alfred Bujara, przewodniczący Sekretariatu Krajowego Banków, Handlu – Przed niedzielą, świętami czy długim weekendem obroty handlowców rosną znacząco, bo licząc się z niecodzienną sytuacją zapobiegliwi klienci kupują zwykle trochę na wyrost. To znany i dobrze opisany przez naukowców fenomen – mówi przewodniczący Bujara. Przypomina też wyniki ankiety Eurofundu, z których wynika, „Tygodnik Solidarność” nr 49, z 5 grudnia 2008 czytaj także: „Nigdy w niedzielę” |