22 maja 2008

Lista Bolka

A raczej lista obrońców Bolka. Według depeszy portalu Onet.pl są na niej: Władysław Bartoszewski, Zbigniew Bujak, Jerzy Buzek, Andrzej Celiński, Marek Edelman, Bronisław Geremek, Stefan Jurczak, Krzysztof Kozłowski, Jan Kułakowski, Helena Łuczywo, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Karol Modzelewski, Janusz Onyszkiewicz, Józef Pinior, Jan Rulewski, Henryk Samsonowicz, Grażyna Staniszewska, Wisława Szymborska, Barbara Skarga, Andrzej Wajda, Henryk Wujec, Krystyna Zachwatowicz, Bogdan Lis
i Władysław Frasyniuk.

Charakterystyczny zestaw nazwisk w znamiennym uszeregowaniu: jedni się mieszczą
w porządku alfabetycznym, inni już nie. Merytokracja? Gnostycki dualizm? Ale dlaczego Jurczak i Staniszewska tak, jeśli Lis i Frasyniuk już na to nie zasługują? Niechlujstwo autora depeszy czy redaktora dyżurnego portalu? Inne sekretne względy?

Grono osób światłych i przyzwoitych protestuje przeciwko książce, której jeszcze
nie ma. Ale oni wiedzą swoje. Zasłaniają oczy, zatykają uszy, tylko własnym językom folgują. Fakty ich nie obchodzą, zwłaszcza te niewygodne. Liczy się ich wersja wydarzeń, ich wykładnia historii. Specjalizują się w wielkich narracjach. Tylko ich
hagada ma prawo obywatelstwa.

Wizja śmieszna i straszna zarazem. Grupa luminarzy, przystrojona figowym listkiem kilkorga przedstawicieli zorganizowanej klasy robotniczej, stoi i tupie nogami ze złości.
A na dźwięk nazwisk Cenckiewicz i/lub Gontarczyk rozlega się tradycyjny gęg: sza, sza, sza, sza, sza! Na razie tylko zagłuszają. Czy posuną się dalej? I jak daleko? Przecież palenie wrażych ksiąg, nie wyłączając ksiąg świętych, jak choćby ostatnio
w Jerozolimie, zaczyna być znowu modne.

Post Scriptum
Zapoczątkowana wczoraj przez autorytety akcja „Dość kampanii nienawiści wobec Lecha Wałęsy” już przynosi pierwsze owoce: udało się przynajmniej odwrócić wektor! Właśnie dotarła do mnie wiadomość, że Sławomirowi Cenckiewiczowi, jednemu
ze współautorów krytykowanej na zapas książki o Wałęsie, wysmarowano w nocy samochód „czymś lepkim i śmierdzącym”. Ot, taki mały prezent na Boże Ciało,
zapewne od nieznanych sprawców. Ale może tym razem trójmiejska policja
zechce się jednak wykazać?