publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
Kopiec byłby hołdem złożonym Karolowi Wojtyle jako największemu Nikt nas w tym nie wyręczy– W Krakowie, drugim po Wadowicach rodzinnym mieście papieża-Polaka, pytanie nie brzmi „czy”, ale raczej „jak” upamiętnić pontyfikat i osobę Jana Pawła II. – Pamięć Ojca Świętego, tak droga wielu naszym rodakom, już jest czczona i to na wiele sposobów. Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” rozwija program stypendialny dla zdolnej, lecz niezamożnej młodzieży. W Łagiewnikach, pod patronatem kardynała Stanisława Dziwisza, powstaje Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”, które chce objąć swym działaniem osoby potrzebujące, pielgrzymów, młodzież i środowiska naukowe. – Dobro skierowane ku konkretnemu człowiekowi to zawsze była ważna cecha działania i postawy Karola Wojtyły. – Świadczone drugiemu dobro jest najważniejsze. Papież chciał pomagać każdemu spotkanemu człowiekowi nie tylko w jego drodze do zbawienia, ale i w troskach doczesnych. I robił to. Ale przecież wcale nie mniej zależało mu na Polsce, rozumianej jako wspólnota Polaków. Niesłychanie żywym i przejmującym dowodem tego wymiaru starań Jana Pawła II pozostaje książka „Pamięć i tożsamość”. Swoisty testament duchowy wielkiego Polaka... – ...który przez 27 lat był głową Kościoła powszechnego. – Ale jednocześnie i zwornikiem naszej wspólnoty narodowej. Dlatego właśnie tak ważny wydaje mi się symboliczny wymiar pamięci o Karolu Wojtyle. W tym zakresie niewiele jednak się dotąd zdarzyło. Setki pomników, w niczym nie umniejszając zaangażowania ich twórców, nie spełniają symbolicznej roli w wymiarze ogólnopolskim. – Nawet chyba do niej nie pretendują... – Bo też są raczej wyrazem serdecznej pamięci lokalnych społeczności o ich duchowym Ojcu. To cenne i wzruszające dowody przywiązania, ale wydaje się, że nam wszystkim przydałby się jakiś większy, wyrazisty i związany z osobą papieża-Polaka gest w sferze symbolicznej. – Symbole, jeśli mają być nośne, wymagają osadzenia w tradycji, – Akurat Kraków dysponuje pewną tradycją pamięci o bohaterach narodowych. Znalazła ona wyraz w kopcach związanych z legendarnymi postaciami Krakusa i Wandy, którym symboliczną rangę nadał Wincenty Kadłubek, pierwszy polski pisarz i kronikarz. Dziś wiemy, że geneza obu kopców była inna, ale podzielana przez stulecia wiara, potwierdzana patriotycznym czynem wielu pokoleń Polaków, napełniła dwa starowieczne krakowskie kurhany rzeczywistą treścią i ładunkiem patriotyzmu. – Pytanie, czy nadal aktualnymi. – Wielu dziś mówi, że formuła patriotyzmu związana z kultem bohaterów już – Warto więc docenić rolę mitów założycielskich. – Rolę tradycji. Tym bardziej, że nic lepszego od ożywionej w XIX wieku tradycji wznoszenia ziemnych kopców dotąd nie wymyśliliśmy. Nie dysponujemy godniejszym – Co, oprócz tradycji, przemawia za kopcem? – W żadnej innej formie upamiętnienia nie ma tyle miejsca na pospolite ruszenie, na osobisty gest dobrej woli, na ową łopatkę ziemi, którą każdy może przynieść, wspierając w ten sposób budowę własnym niewielkim wprawdzie, ale przecież realnym wysiłkiem. Pomnika nie da się przełożyć na sumę indywidualnych, bezinteresownych, spontanicznych gestów. Sypanie kopca można uczynić widomym przedsięwzięciem wspólnym. – Ale kopiec to także obiekt sztuki inżynierskiej. – Nie ulega wątpliwości, że takie działanie wymaga przygotowań organizacyjnych, myśli technicznej i finansowego zaangażowania. Tu nie ma miejsca – Czy ten wspólnotowy, polski wymiar papieskiego kopca w Krakowie da się powiązać z ruchem pielgrzymkowym do łagiewnickiego sanktuarium? – Kościół ma obiecane życie wieczne. I wiemy z Pisma Świętego, że „bramy piekielne Go nie przemogą”. Naród jest pozbawioną takich gwarancji wspólnotą historyczną. Toteż z troski, żeby ta wspólnota szybko nie przeminęła, żeby trwała – A co z tymi wszystkimi, dla których najważniejsza jest ojczyzna niebieska? Czy będą mogli również dołożyć swoją łopatkę ziemi? – Autorytetu Jana Pawła II nie wyznaczały brzegi kontynentów, granice państw ani bariery narodowe. Rzecz zatem nie w jakichkolwiek ograniczeniach, lecz – Gdzie miałby stanąć kopiec? – To powinna być dominanta w krakowskim pejzażu, widoczny z daleka symbol pamięci, taki punkt odniesienia dla refleksji. Topografia miasta nie pozostawia wielkiej swobody w wyborze lokalizacji. Mnie osobiście marzyłyby się okolice Sikornika. Kopiec Jana Pawła II pomiędzy kopcami Kościuszki i Piłsudskiego. I nieodległy od krakowskich Błoń, na których odbywały się wszystkie wielkie msze papieskie. „Tygodnik Solidarność” nr 17, z 25 kwietnia 2008 czytaj także: „Wciągnąć w to cały świat” |