strona główna arrow poezja arrow Anita rozczuliła Jerzego
Anita rozczuliła Jerzego

Był wieczór nieco wina i świeca na stole
może okoliczności były nie tak zwięzłe
gdy w przypływie humoru Jerzy się rozmarzył
nad czasem co drobnymi skokami przed siebie
to pełzając to biegnąc dogania nas z przodu
bo wielkomiejski wieczór nie kończy niczego.

– Ogarnąć jutro świata ludzi nie pobudzić
domyślić się w podróży przyszłych technologii
zgubić w sobie nostalgię za dziwnym przedwczoraj
zapatrzeć się na potem – oto jego słowa.

Rozmowa była taka więcej po północy.

Anita ma dla siebie swój czas na zegarku
sięga więc po torebkę nakłada spódnicę
zręcznie poprawia włosy wypowiada kwestię:
– Jerzy Jerzy wszechmiasto wszystkich nas zabije!
Popatrz na drobne ptactwo czy widziałeś teraz
odwieczny rosół z kury z okami jak dzwony?
– Ależ droga Anitko – oponuje Jurek.
– Drób współczesny mrze młodo jak kurczę w rosole –
ucina Anita
                   i szukając obcasem niewidocznego
w podłodze zagłębienia niecierpliwi się do domu.