strona główna arrow poezja arrow Piosnka do Chile
Piosnka do Chile

(23) Mężczyzna z głową jak szron napełnia
wieczne pióro atramentem.

(24) Przenikliwe spojrzenie. Pobrużdżona twarz.
Pokój w hotelowym apartamencie o klasie
trudnej do ustalenia.

(25) Długopis marki Cross w chudej starczej dłoni.
Pierwsze słowa brzmią: „Drogi Hansi, dobrze
mi u córki...”

(26) Pisze dalej: „Germanie zawsze mieli słabość
do tego kraju... Olof stawiał na cezara
o pretensjonalnym imieniu, ale obaj nie żyją, zginęli od kul...”

(27) „My wbrew pozorom wolelibyśmy Augusta...
Teutońskie ostrze gładko wchodzi w indiańską
materię. Poza tym klimat dość przyjemny
choć dręczy nostalgia.”

(28) Mężczyzna o bezlitosnym spojrzeniu. Przed chwilą
odłączono mu kroplówkę.

(29) Cross to elegancki długopis.
(30) „Kontener wcale nie był taki niewygodny. Miałem
w nim nawet światło, nie było zresztą
żadnego kontenera!...

(31) Uli okazał się nadzwyczaj użyteczny. To biegły
lekarz i zna dyscyplinę...

(32) Harald zrozumiał, że gra warta świeczki. Miast
wątpliwych objawień woli chronić L.

(33) W M. było całkiem dobrze. Takie prowizorium.
Tomografia, rozmowy, lekki zew podróży.

(34) Transfuzja była zbędna. Zamiast adrenaliny
miałem dziennikarzy...

(35) To ludzie prości... Jeszcze nas popamiętają!
Prasa bulwarowa musi mieć swój żer.

(36) Hansi, stary druhu, pozdrów też pastora...

(37) Mówisz, że H. dobiera się do Stasi?! To nie jego
interes i nie w jego wieku.

(38) Pobyt w M. się przedłużał, ja chciałem do córki...”

(39) Przy drzwiach na stoliku – piękna widokówka
z Chile... Obok telefon, mały bukiet fiołków.

(40) „Dam sobie radę, Hansi... Piękne są stadiony
zwłaszcza miejscowy amfiteatr!

(41) Lekarz zalecił mi spacery, często
tu zaglądam.

(42) Tak połączyły się moje pasje: do sportu
i do medycyny...

(43) Nie martw się Hansi, damy sobie radę.
Trudno im będzie wykorzenić
teutoński komunizm.”


(1991)