W nowej serii Niezłomni Instytut Pamięci Narodowej zamierza przedstawiać sylwetki osób, zarówno duchownych, jak i świeckich, które skutecznie potrafiły się oprzeć działaniom komunistycznej dyktatury. Publikacja pierwszego tomu z tej serii stworzyła – według słów arcybiskupa Kazimierza Nycza – okazję do innego niż zazwyczaj w mediach spojrzenia na problemy lustracji w polskim Kościele.

Poczet niezłomnych

– Dopiero badanie materiałów źródłowych uświadamia, jak potężna była machina inwigilacji i ucisku, jak precyzyjnie działała, w oparciu o sprawdzone sowieckie wzorce – powiedział biskup Stanisław Budzik, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.

– Archiwa służb komunistycznego państwa, zainstalowanego w Polsce po 1945, do których badania nasz instytut jest ustawowo zobowiązany, jasno dowodzą, że przy całej swej bezwzględności i braku zahamowań bezpieka bywała też po prostu bezradna – mówił prezes Janusz Kurtyka, podczas stołecznej promocji wyboru dokumentów „Nigdy przeciw Bogu. Komunistyczna bezpieka wobec biskupów polskich”, zorganizowanej przez IPN i krakowską oficynę ojców jezuitów WAM, współwydawców książki, oraz Biuro Prasowe KEP.

Pierwszy tom z serii zawiera wybór resortowej dokumentacji, która dotyczy czterech niezłomnych hierarchów Kościoła katolickiego. Dwaj z nich byli biskupami pomocniczymi: Juliusz Bieniek w kurii katowickiej, Jan Pietraszko w krakowskiej. Natomiast osoby kardynała Henryka Gulbinowicza i arcybiskupa Ignacego Tokarczuka, którzy przez lata kierowali archidiecezjami, odpowiednio wrocławską i przemyską, nie wymagają szerszej rekomendacji.

Kardynał Gulbinowicz

– Przeczytałem materiały mnie dotyczące, ale tylko raz, żeby nie wpaść w pychę. Jeśli udało mi się zachować właściwą postawę, to tylko dzięki zasadom, które mi wpojono, oraz ludziom, którzy mnie kształtowali – powiedział kardynał Gulbinowicz do zebranych, wśród których byli m. in. prymas Józef kardynał Glemp, arcybiskup Nycz, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, marszałek Sejmu Ludwik Dorn, minister Anna Fotyga, profesor Władysław Bartoszewski, prezes IPN Kurtyka.

Sędziwy kardynał wrocławski, z bezpośredniością i swadą charakterystyczną dla wilnian – na ten rys biograficzny zwrócił uwagę zaprzyjaźniony z hierarchą prof. Bartoszewski – przytoczył otrzymane od najbliższych rady i pouczenia, które niczym rodzaj moralnej busoli poprowadziły go przez życie. Dziadek nakazał „trzymać się rzepy (czyli wyznawanych zasad)”. Ojciec zalecił „żyć tak, by nikt przez ciebie nie płakał”, oraz żeby „nie splamić nazwiska”. Matka radziła mu „nie wpychać się do pierwszego szeregu”.

I te najprostsze zalecenia, wiernie wypełniane, okazały się wystarczającym orężem podczas długoletnich zmagań z perfidią totalitarnej władzy i jej policji politycznej. Tyle że – jak zauważył prymas Glemp – w przypadku kardynała Gulbinowicza jego prawość i męstwo dobrze wspierała „cnota chrześcijańskiej chytrości”, która np. kazała wrocławskiemu metropolicie zapraszać kolejnych polskich prymasów do częstych odwiedzin tej archidiecezji.

Arcybiskup Tokarczuk

Niestety, ze względu na stan zdrowia nie mógł przyjechać do Warszawy arcybiskup Tokarczuk, drugi z żyjących bohaterów nowej publikacji IPN. Nieustraszony metropolita przemyski już przed laty powiedział – co poświadcza jeden z zamieszczonych w tomie dokumentów – „że przyjmuje negatywny stosunek do komunizmu i nie zamierza iść na ustępstwa wobec władz”. O praktycznym wymiarze jego postawy najlepiej świadczą liczby: sześćdziesiąt kazań, z perspektywy władzy całkowicie nieprawomyślnych, które wygłosił w samym tylko roku milenijnym 1966, oraz ponad czterysta świątyń zbudowanych w archidiecezji przemyskiej, z czego ponad połowa – bez zezwolenia władz.

Biskupi – Bieniek i Pietraszko

Biskup Bieniek, katowicki sufragan generalny, w czerwcu 1947, wydał okólnik, w którym jednoznacznie stwierdził, że „pełnienie posługi konfidenta nie zgadza się z charakterem i posłannictwem kapłana”. Nazywany „pogromcą księży patriotów” przestrzegał duchownych przed jakimkolwiek „uwikłaniem w niejasne relacje z władzami”. Dzielny, skromny, pracowity Ślązak, inwigilowany jeszcze jako biskup senior, aż do śmierci w 1978 roku.

Postać krakowskiego biskupa pomocniczego Pietraszki, znanego duszpasterza akademickiego i wytrawnego kaznodziei, scharakteryzował arcybiskup Nycz, który znał go jeszcze ze swych krakowskich czasów.

– Donosy licznej agentury otaczającej biskupa Pietraszkę ukazują tylko niezwykłość tej postaci i wbrew zamiarom jego prześladowców tworzą swoiste „świadectwo świętości” – skonkludował nowy metropolita warszawski.

„Tygodnik Solidarność”, nr 39, z 28 września 2007