publikacje prasowe |
publicystyka |
wywiady |
portrety |
kultura |
varia |
utwory literackie |
poezja |
formy dramatyczne |
utwory dla dzieci |
galeria fotograficzna |
góry |
koty |
ogrody |
pejzaże |
podróże |
Brak równowagi medialnej w Polsce umożliwia łatwe sterowanie opinią publiczną. Sprawa Miłosza jest tego dobitnym przykładem. Dyktat zamiast debatyNie tylko Gazeta Wyborcza, ale i pretendująca do obiektywizmu Rzeczpospolita zrobiły wiele, aby przeciwników pomysłu pochowania Czesława Miłosza na Skałce przedstawić w możliwie najgorszym świetle. Uznano jednocześnie, że grupa uczonych Krakowskie środowisko uniwersyteckie ma oczywiście kompetencje, a także szczególne prawo moralne, aby podkreślać intelektualną i artystyczną rangę twórczości wybitnego Noblisty, gdyż badaniu i komentowaniu jego dorobku poświęciło niemałą część swych profesjonalnych starań. Jednak decyzja o wprowadzeniu kogoś Zarzuty, że oponenci pochówku na Skałce to nieokrzesani prostacy, ogarnięci amokiem nietolerancji i nie dość subtelni, aby docenić wagę Miłoszowego dzieła, nie są prawdziwe. Ci, dla których ceremonia na Skałce nosiła cechy niestosowności, dowodzili raczej – przywołując niekwestionowane fakty, liczne cytaty i wypowiedzi – że Noblista nie spełnia kryteriów stawianych kandydatowi na duchowego herosa, męża opatrznościowego czy narodowego bohatera. Rozmach w pomyłkach, weredyczna szczerość w formowaniu oskarżeń na wyrost, tak częste w publicystyce Miłosza, to nie są przecież cnoty zdobiące. Co więcej, znawcy poglądów, gustów, a zwłaszcza dyzgustów Poety są skłonni przypuszczać, że ktoś, kto niejednokrotnie kontestował podstawowe zasady moralności katolickiej, mógłby poczuć się nieswojo w sanktuarium św. Stanisława Akademiccy nauczyciele przyszłych pokoleń Polaków nie przejawili też troski Stało się coś niedobrego. I dla poezji Miłosza, i dla świadomości historycznej Polaków. Zamiast refleksji nad miejscem jego dzieła w polskiej kulturze, usłyszeliśmy raz jeszcze – również w mateczniku polskości, nad trumną Poety – agresywne połajanki skierowane do „murów polskiego Ciemnogrodu”. Oczywiście, w imię tolerancji wzywającej do przebaczenia! Jednak „przebaczyć” a „wynieść na piedestał” to dwie różne sprawy. Nie należy ich mylić. Nie wolno też zamazywać znaczeń. Podmieniać pojęć. Relatywizować wartości. W przeciwnym razie, grozi nam zapaść semantyczna, przed którą ostrzegał Zbigniew Herbert. Miłosz i Herbert – dwa przeciwne bogi polskiej poezji dwudziestego wieku. wrzesień 2004, non printum czytaj także: „Verba indicta” |